Jeżeli zespół rozgrywa mecz dwoma czwórkami, które grają równe odcinki czasu, to wysiłek meczowy wygląda następująco: 30 min rozgrzewki, 5x 2-3min gry i tyle samo przerwy, 15 min przerwy i znowu 5x 2-3 min gry z taką samą przerwą.
Jeżeli zespół rozgrywa mecz sześcioma zawodnikami, to po 30 min rozgrzewki mamy 3x 4-5 min gry z przerwą dwa razy krótszą niż wysiłek, 15 min przerwy, 3x 4-5 min gry z dwa razy krótszą przerwą.
Jeżeli zespół rozgrywa mecz jedną czwórką to mamy 30 min rozgrzewki, 20 min gry, 15 min przerwy, 20 min gry z niewielkimi przerwami np. na 1 min odpoczynku.
W lidze polskiej najczęściej ma miejsce pierwsza lub ewentualnie czasami druga sytuacja. Nie przeprowadzono dokładnych badań, które (jak w piłce na dużym boisku) dokładnie określałyby ile kilometrów pokonują zawodnicy w trakcie meczu oraz ile z jaka prędkością biegają, z jaką częstością skurczów serca pracują, czy są to bardziej wysiłki tlenowe czy beztlenowe – chociaż tu można bez badań stwierdzić, że raczej wysiłki beztlenowe. Myślę, że takie badania byłyby bardzo ciekawe i przydatne trenerom. Należy bowiem, to co robimy na treningu jak najbardziej zbliżać do warunków meczowych. Np. nie ma więc sensu kształtując wytrzymałość u futsalowców stosować biegów ciągłych 30 min, bo to nie ma nic wspólnego z wysiłkiem meczowym. Zawodnik futsalu musi być przygotowany na 5x 2-3 min gry z taką samą przerwą na pełnych obrotach w każdej połowie. W ciągu tych 2 min musi oddać wszystko, odpocząć i powtórzyć to jeszcze 10 razy. Nie ma też sensu, aby zawodnik futsalu biegał sprinty na odcinku 100m po linii prostej bo taki wysiłek nie występuje w trakcie meczu.
Przykładowy graficzny obraz pracy serca podczas jednej połowy meczu prezentuje rysunek. Zawodnik wszedł na parkiet trzy razy. Od razu jego częstość skurczów serca wzrasta i przekracza PPB. Zawodnik pracuje w strefie beztlenowej kwasomlekowej.